Krojenie świeżo upieczonego, jeszcze ciepłego chleba a potem zjadanie go z masłem i solą to jedna z niewielu przyjemności tego świata, której nie potrafię sobie odmówić. Odkąd mieszkam na "Wyspach", tęsknota do pachnącego, chrupkiego chleba wezbrała na mocy, gdyż nawet lokalne piekarnie nie dorównują polskim wypiekom. Wiadome jest natomiast od dawna, że chleb niestety nie pomaga nam w ujarzmianiu...